30.04. - 3.05.2014 Grossglockner

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

30.04. - 3.05.2014 Grossglockner

Post autor: adrians_osw » 04 maja 2014, 14:11

Uczestnicy: gaza, lukas_osw, adrians_osw

We wtorek wieczorem wyjeżdżamy z Polski do miejscowości Kals am Großglockner, do pokonania mamy prawie 900km. Na szczęście w samochodzie trzech kierowców, tak że każdy mógł się chwile przespać. Podróż mija mi całkiem szybko i rano meldujemy się na parkingu przy Lucknerhaus. Wielkiego ruchu nie ma, raptem trzy samochody po za naszym. Z parkingu przez chmury przebija się nasz cel.

Obrazek

Wierzchołek chowa się jednak w chmurach.

Obrazek

Około 6:30 ruszamy. Do pokonania mamy całkiem sporo, chcemy dojść do schroniska Erzherzog-Johann Hutte które znajduje się na wysokości 3454m, parking natomiast zlokalizowany jest na 1920m. Do tego warto dodać, że schronisko o tej porze roku jest zamknięte, liczmy tylko na winter room w którym są cztery łóżka. Dlatego niesiemy ze sobą też namiot i cały sprzęt do biwakowania :) Mówiąc krócej plecaki są ciężkie ;)

Obrazek

Pierwsza część trasy wiedzie drogą gruntową lekko wznosząc się do góry, krajobraz wokół jest dość szary, widać że śnieg tutaj dopiero stopniał, nie ma jeszcze zieleni. Po niecałej godzinie marszu w takim krajobrazie docieramy do schroniska Lucknerhutte (2241). To schronisko również jest zamknięte o tej porze roku, ale robimy przy nim krótką przerwę aby ściągnąć na chwilę ciężkie plecaki.

Obrazek

Od tego miejsca idziemy cały czas po śniegu, cały czas do góry ale w niezbyt trudnym terenie. Naszym kolejnym celem jest schronisko Studlhutte (2801). Po drodze mijamy pędzącego po śniegu świstaka ;)

Obrazek

Powoli wznosimy się do góry, ciężkie plecaki i wysokość lekko dają się we znaki. Na szczęście pojawiają się też pierwsze widoki, widać nawet kawałek niebieskiego nieba. Gaza twierdzi, że na wieczór może się wypogodzić, ja mówię że na pogodzie słońce ma być dopiero rano.

Obrazek

I tak sobie dywagując docieramy do schroniska Studl.

Obrazek

Jest to jedyne otwarte schronisko na naszej trasie o tej porze roku. Po wejściu do środka okazuje się, że po za obsługą jesteśmy w środku całkowicie sami. Dwóch skiturowców których widzieliśmy rano chyba ominęło schronisko i poszli prosto do góry, a nikogo innego nie mijaliśmy po drodze. W środku spędzamy ponad godzinkę jemy śniadanie do tego austriackie piwo i w końcu nadchodzi czas by ruszać dalej. Do przejścia mamy teraz odcinek przez lodowiec, dlatego kawałek za schroniskiem wiążemy się liną. Niestety w tym momencie nadchodzą gęste chmury, które ograniczają widoczność momentami nawet do 5m. Nie ma też praktycznie żadnych śladów, gdzieniegdzie po nartach. I tak we mgle nieco na oślep idziemy przez lodowiec :) Na szczęście szczelin żadnych nie widać, chyba wszystkie są zasypane. Ja idę jako pierwszy, droga dłuży mi się w nieskończoność. Momentami coś rozwiewa i w ten sposób ustalam kierunek :D Na szczęście gdy docieramy do skał po drugiej stronie lodowca, zaczyna się przejaśniać.

Obrazek

Obrazek

Okazuje się, że poszliśmy troszkę za bardzo w bok, ale na szczęście nie jest to wielki problem. Różnica tylko taka że musimy wyjść na grań i dojść do schroniska po ubezpieczonej grani (fragmenty A i B), wygodniejsze o tej porze roku jest podejście po śniegu ( tak będziemy schodzić). W tym momencie zostało nam do pokonania jakieś 250m przewyższenia. Zmęczenie jest już naprawdę duże - ciężki plecak i wysokość robią swoje. Na szczęście coraz bardziej się przejaśnia co motywuje nas do wysiłku :)

Obrazek

I tak około 16:00 pojawia się schronisko :)

Obrazek

Cóż za piękny widok dla zmęczonego wędrowca :D Widać też szczyt w całej już okazałości.

Obrazek

Schronisko z jednej strony zasypane jest po dach, z drugiej nieco mniej. z boku są zasypane do połowy drzwi które prowadzą do winteroom'u. Na szczęście można otworzyć tylko górną połowę drzwi, nie trzeba odkopywać ponad metrowej zaspy ubitego śniegu :)

Obrazek

Wnętrze nas nieco rozczarowuje, przede wszystkim dla tego, że temperatura w środku jest w okolicy zera. Nie ma czym nagrzać w środku, są tylko cztery łóżka. No ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :) Śpiwór puchowy, czapka na głowie i spać się jakoś dało :lol:

W każdym razie przed spaniem jeszcze mała sesja zdjęciowa nie najgorszych widoków. Jednak gaza miał rację że się wypogodzi na wieczór :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No ale w końcu słońce chyli się ku zachodowi i trzeba iść spać, w końcu następnego dnia rano chcemy atakować szczyt. Trzeba więc nabrać trochę sił :)

Obrazek

CDN
--->>>flickr<<<---
Awatar użytkownika
Halicz
Turysta
Turysta
Posty: 85
Rejestracja: 19 maja 2013, 23:47
Kontakt:

Post autor: Halicz » 04 maja 2014, 16:32

Hej chłopaki!
szacunek za tempo i determinację.
Spotkaliśmy się w Studlhutte - jak tam opalenizna? nieźle Was przypiekło.
Nam również udało się wejść na szczyt - dzięki za słowa otuchy przy wyjściu.
Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 04 maja 2014, 16:41

Halicz opalenizna pomalutku schodzi :D,
Halicz pisze:Nam również udało się wejść na szczyt
no to super :spoko: i miło było poznać :)
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

Post autor: adrians_osw » 04 maja 2014, 16:43

U mnie schodzi razem ze skórą :D
--->>>flickr<<<---
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1945
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 04 maja 2014, 17:00

Mało ostatnio takich perełek na forum. Nie dziwię się, że stopniujesz napięcie i serwujesz powieść odcinkową. Czekamy.
instagram: @zbigniewzbig984
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 04 maja 2014, 17:31

No piękne te fotki nie mogę się doczekać kolejnych. Super chłopaki wielkie :brawo:
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Marshal23
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 568
Rejestracja: 20 stycznia 2014, 12:57

Post autor: Marshal23 » 05 maja 2014, 0:09

Super sprawa.Gratuluję celu i efektu.Czekam reszty opowieści.Mam pytanko do Autorów ale to na PW w wolnej chwili,jeszcze raz Gratuluję
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 05 maja 2014, 0:15

Z ciekawością czekam na ciąg dalszy :)
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
kefir
Turysta
Turysta
Posty: 174
Rejestracja: 13 grudnia 2012, 23:59
Kontakt:

Post autor: kefir » 05 maja 2014, 8:24

Graty! Graty! Graty! Zawsze lubię poczytać o trochę dalszych wyczynach niż rodzinny beskid, albo tatry. Czekam na więcej.
http://summitate.wordpress.com/ "Kto w górach cierpiał i był szczęśliwy, ten z nimi się nie rozłączy." Jalu Kurek

https://www.facebook.com/summitateztgm - profil na facebooku
adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

Post autor: adrians_osw » 05 maja 2014, 9:14

Dziś wieczorkiem będzie część druga ;)
--->>>flickr<<<---
adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

Post autor: adrians_osw » 05 maja 2014, 18:27

Część II

Drugiego dnia budzimy się przed 7 rano, ciężko wyjść z ciepłego śpiwora. Na szczęście profilaktycznie puchową kurtkę miałem pod ręką żeby nie było za dużego szoku termicznego ;) Pierwszy na zewnątrz wychodzi gaza i szybko oznajmia nam, że widoki są jeszcze dużo lepsze niż wieczorem. Trzeba więc to sprawdzić :)

Obrazek

Obrazek

Faktycznie jest nieźle. Szybko przypominam sobie co można zobaczyć z tej wysokości i szukam okiem na południu Dolomitów... i po chwili sukces, widać je :)

Obrazek

Trochę focimy, przepakowujemy się i czas ruszać do góry. W nocy dopadało około 15cm świeżego śniegu. Nie ma żadnych śladów które jeszcze wczoraj było nieśmiało widać. Ale przecież nikt nie obiecywał że będzie łatwo :lol: Ruszamy więc przed siebie powoli zyskując wysokość.

Obrazek

Chmury dość szybko zaczynają się podnosić, można powiedzieć że nas gonią. Na szczęście spaliśmy wysoko więc według przewodników mamy około 2h drogi na szczyt.

Obrazek

Po przetrawersowaniu zbocza dostajemy się na grań szczytową, tu zaczyna się najlepsza zabawa :) Najpierw wąską granią zmierzamy na wierzchołek Kleinglocknera.

Obrazek

Równo po dwóch godzinach jesteśmy na niższym wierzchołku. Teraz zostaje nam ledwie kilkadziesiąt metrów do szczytu :)

Obrazek

Siedzimy chwilę na niższym szczycie odpoczywając i omawiając taktykę :) W tym momencie dochodzi do nas dwójka lokalnych skiturowców. Narty zostawili nieco niżej i idą zdobyć szczyt. Puszczamy ich bo mają niezłe tempo, po za tym idą bez asekuracji więc poruszają się szybciej. My czekamy jeszcze z 10min i ruszamy gdy oni schodzą. Szybkie "good luck" i teraz nasza kolej na szczy :D I po jakiś 10min wspinaczki jesteśmy na szczycie :)

Obrazek

Obrazek

W tym czasie chmury zdecydowanie się podniosły i Glockner jest jedynym szczytem zdecydowanie wystającym ponad morze białych obłoczków :) Trzeba przyznać, że robi to wrażenie.

A jak to wyglądało można zobaczyć na krótkim filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=TxZJ7TN ... e=youtu.be

cdn
--->>>flickr<<<---
Awatar użytkownika
GosiaB
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1411
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 20:11
Kontakt:

Post autor: GosiaB » 05 maja 2014, 19:19

Gratulacje chłopaki! :brawo: cudowne widoki czekam na cdn :)
Nie możesz zatrzymać
żadnego dnia,
ale możesz go nie stracić.

https://picasaweb.google.com/102928732526243008580
Awatar użytkownika
andrzej83
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 30
Rejestracja: 14 czerwca 2010, 11:31

Post autor: andrzej83 » 05 maja 2014, 19:49

Piękna pogoda, wspaniałe fotografie. Nie ma to jak przeżycie górskiej przygody zdala od cywilizacji. Gratulacje chłopaki !
Nie narzekaj, że masz pod górkę, kiedy idziesz na szczyt.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 05 maja 2014, 20:45

Fajnie było spotkać się w Takim miejscu. Mamy sobie czego gratulować :D
Agzi
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 108
Rejestracja: 02 kwietnia 2012, 21:09

Post autor: Agzi » 05 maja 2014, 20:55

Pięknie pięknie, gratulacje Panowie
ODPOWIEDZ