
Właścicielem jego był Alfons Weiss, który również był autorem projektu wieży. Podarował też ziemię na, której miała stanąć budowla. Zaznaczyć trzeba, że w owym czasie szczyt góry był odsłonięty, co sprawiało, że był idealnym punktem widokowym. Wieżę oddano turystom do użytku w październiku 1927 r.

Budulcem był miejscowy melafir. Liczyła sobie ponad 14 m. wysokości i zbudowana została na planie sześciokąta. Platforma widokowa nakryta była stożkowym dachem i prowadziło na nią 50 krętych, betonowych schodów. U podstawy budynku stworzono zadaszone schronienie i uruchomiono bufet. W 1935 r. obiekt otrzymał imię prezydenta Niemiec marszałka Paula von Hindenburga. Po II wojnie św. wieża podupadła, nie przetrwała próby czasu i przez wiele lat niszczała stojąc na małej polance pośród drzew.


Pamiętamy z Dorotką ruiny, na które można było wejść oczywiście na własną odpowiedzialność. Historia jednak zatoczyła koło i prawie po 100 latach na miejscu starej stoi nowa wieża widokowa.

Odbudowana na wzór oryginalnej ponownie cieszy turystów. Powstała w ramach projektu "Czesko - Polski Szlak Grzbietowy" - część wschodnia. Nowe cudeńko nawiązuje do pierwowzoru, taras widokowy jest dość mały i zaleca się, by przebywało na nim nie więcej niż 10 osób. Panorama z niego jest tylko na północną stronę, ponieważ drzewostan, który porasta południowe zbocze góry zasłania widoki. Podziwiać możemy m. in. Góry Sowie, Kamienne i Wałbrzyskie.





W dolnej części tak jak kiedyś znajduje zadaszona przestrzeń - schron i tylko działającego bufetu brak. Na wschód od wieży (około 5 minut drogi) znajduje skalna półka z widokiem na okolicę i Góry Sowie. Stoi tu też krzyż, wotum wdzięczności za odzyskanie wolności w 1989 r. (postawiony w 2009 r.).



My Włodzicką Górę zdobywaliśmy kilka razy i startowaliśmy z różnych miejsc. Krótkie szlaki prowadzą ze wspomnianych już Świerków. Czerwone paski idą ze wsi, spod kościoła do rozdroża pod Włodzicką Górą (dalej zielone). Zielone od stacji kolejowej Świerki Dolne na szczyt. Na zielonym szlaku wśród drzew sprawne oko wypatrzy ruiny budynków, które służyły do załadunku i transportu kamieni z pobliskiego kamieniołomu.




Inną alternatywą jest dłuższa wycieczka, która rozpoczyna się w Nowej Rudzie i wiedzie południowo - zachodnim grzbietem pasma, gdzie dominuje swojski klimat, pola, łąki, które częściowo przechodzą w torfowisko (zielony szlak do Świerków).



Niebieskie znaki prowadzą zaś z Ludwikowic Kłodzkich i przebiegają pod szczytem do rozdroża.
Ogólnie Włodzickie Wzgórza, otoczone przez wyższych sąsiadów proponują łagodne, nie wymagające zbytniej kondycji szlaki, oferują piękne widoki i spokój na trasach. Trzy odbudowane wieże , w tym jedna ruina na Grodziszczu na pewno przyczyniły się do wzrostu znaczenia tego małego pasma na mapie turystycznej Sudetów. Ciekawostką może być fakt, że nasza noblistka Olga Tokarczuk doceniła krajobraz Włodzickich Wzgórz i na swój drugi dom wybrała Krajanów, położony w gminie Nowa Ruda.