Wypadki w Tatrach
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
szkoda chłopaka i rodziców
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Takie sytuacje beda sie zdazac zawsze.Ktos przeceni swoje mozliwosci.A poza tym mysle,ze zima chodzenie po gorach to zupelnie inna bajka,latem jak czlowiek sie zgubi to przeczeka do rana,nie zamarznie jak ma cieple ubranie. Zima jedna noc i po krzyku.Dlatego tez mysle,ze zestaw latarka,mapa zgodna z GPS + GPS,jest w takichprzypadkach nieocenione.Zawsze szkoda mlodego zycia.Na pocztku kazdy jest niedoswiadczony,a niektore doswiadczenia uwazam mozna nabyc tylko przez sytuacje ekstremalne.Ja sam takich nie przeszedlem.Dlatego idealnym rozwiazaniem jest chodzic z kims doswiadczonym.Tylko, ze takich ludzi zwykle jest malo....
Sam nie posiadam tego wynalazku,latem pewnie nie potrzebny,ale zima gdy szlak nie przetarty mysle,ze jednak przydatny,albo chociaz kompas.mirkow pisze:Ja myślę że z tym GPS-em w naszych górach to lekka przesada.Chyba nie o to w górach chodzi Kiedyś widziałem na szlaku faceta z laptopem Czy to normalne?RafalS pisze:mapa zgodna z GPS + GPS,jest w takichprzypadkach nieocenione.
Pozdrawim
Z kompasem to się zgodzę ale GPS to wg.mnie już przesada.Czym mniej elektroniki w górach tym lepiej.Ja będąc w górach załączam komórkę na 2 godziny i pózniej ją wyłączam Sądzę że żadna elektronika nie zastąpi zdrowego rozsądku który jest niezbędny w górachRafalS pisze:Sam nie posiadam tego wynalazku,latem pewnie nie potrzebny,ale zima gdy szlak nie przetarty mysle,ze jednak przydatny,albo chociaz kompas.
Zgadzam sie:)mirkow pisze:Sądzę że żadna elektronika nie zastąpi zdrowego rozsądku który jest niezbędny w górach
No i o to chodzi,gdy np zlamiesz noge na jakims malo uczeszczanym szlaku to mozesz zadzwonic.mirkow pisze:Ja będąc w górach załączam komórkę na 2 godziny i pózniej ją wyłączam
A z tym laptopem to faktycznie jakas porazka:)
Pozdrawiam
Brak zasięgu w naszych górach to coraz rzadsze zjawisko,jak nie ma naszej sieci to zawsze znajdzie się jakaś zagraniczna Zresztą,jeszcze kilka lat temu nie było komórek,GPS-ów i też chodziło się po górachmaga pisze:ale jak nie ma zasięgu w telefonie to jak cie znajdą?to chyba po to jest gprs?przynajmniej tak mi się wydaje bo średnio się znam
Tatrzańskim ratownikom udało się odnaleźć trójkę turystów, którzy spadli Z Siwej Przełęczy. TOPR tracił już nadzieję, bo od kilku godzin nie odpowiadali na wysyłane do nich smsy - informuje serwis dziennik.pl.
Trzech turystów spadło razem z lawiną z Siwej Przełęczy w Tatrach Zachodnich. Do wypadku doszło około godz. 14. Na pomoc wyruszyli ratownicy TOPR. Początkowo był telefoniczny kontakt z poszkodowanymi. Później nie odpowiadali na smsy wysyłane przez ratowników - poinformował wcześniej swoim internetowym wydaniu "Tygodnik Podhalański".
Turyści spadli w dół razem z lawiną, ale udało im się z niej szybko wydostać. Tylko jeden z nich jest poszkodowany. Turyści szli z Doliny Chochołowskiej czarnym szlakiem w kierunku Siwej Przełeczy (1812 m n.p.m). Prawdodpobnie spadli kilkaset metrów w dół - informował serwis tygodnikpodhalanski.pl. Wcześniej w rejonie Pysznej w Tatrach Zachodnich lawina przysypała dwóch turystów. Przysypani mężczyźni o własnych siłach wydostali się spod śniegu. Jeden z nich ma niegroźną kontuzję - podaje dziennik.pl.
Trzech turystów spadło razem z lawiną z Siwej Przełęczy w Tatrach Zachodnich. Do wypadku doszło około godz. 14. Na pomoc wyruszyli ratownicy TOPR. Początkowo był telefoniczny kontakt z poszkodowanymi. Później nie odpowiadali na smsy wysyłane przez ratowników - poinformował wcześniej swoim internetowym wydaniu "Tygodnik Podhalański".
Turyści spadli w dół razem z lawiną, ale udało im się z niej szybko wydostać. Tylko jeden z nich jest poszkodowany. Turyści szli z Doliny Chochołowskiej czarnym szlakiem w kierunku Siwej Przełeczy (1812 m n.p.m). Prawdodpobnie spadli kilkaset metrów w dół - informował serwis tygodnikpodhalanski.pl. Wcześniej w rejonie Pysznej w Tatrach Zachodnich lawina przysypała dwóch turystów. Przysypani mężczyźni o własnych siłach wydostali się spod śniegu. Jeden z nich ma niegroźną kontuzję - podaje dziennik.pl.