Wypadki w Tatrach
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
Za rmf.fm
Wt, 2009-02-10 13:09
Tatry: Lawina porwała grupę turystów
Zima pokazała swoje złe oblicze. Lawina w Tatrach przysypała grupę turystów idącą z Hali Kondratowej na Giewont. Jak informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki, nikomu nic poważnego się nie stało. Wszyscy zdołali sami się odkopać.
Od siebie dodam tylko, że oficjalnie jest 2 stopień zagrożenia lawinowego.
Wt, 2009-02-10 13:09
Tatry: Lawina porwała grupę turystów
Zima pokazała swoje złe oblicze. Lawina w Tatrach przysypała grupę turystów idącą z Hali Kondratowej na Giewont. Jak informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki, nikomu nic poważnego się nie stało. Wszyscy zdołali sami się odkopać.
Od siebie dodam tylko, że oficjalnie jest 2 stopień zagrożenia lawinowego.
Ostatnio zmieniony 10 lutego 2009, 13:28 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma sprawy, mój wyczynowy dupolot w kolorze blue, roztrzaskałem ostatnio, podczas średnio kontrolowanej jazdy, nomen omen z Kondrackiej Przełęczy... Tym razem kupię sobie żółtyBodzio pisze:igi powiedział/-a:
A ja jeżdżę cały czas, ale fakt - w goglach.
To musimy sie kiedyś umówić na freeride
Tyłek trzeszczał, ale kręgosłup jakoś wytrzymał
wtorek, 10 luty 2009
O godzinie 12:30 dyżurny TOPR od pracownika TPN otrzymał informację że w dol.Kondratowej zeszła lawina, która porwała turystów.Kilka minut później dociera kolejna informacji, że wszyscy zasypani wykopali się sami i nie potrzebuja pomocy TOPR-u.
Z informacje zebranych od świadków zdarzenia wynika, że turyści trawersując Koński Żleb podcięli niewielkich rozmiarów deskę śnieżną. Ogółem lawina porwała siedem osób, ale żadna nie została zasypana całkowicie.
TOPR OSTRZEGA
Z uwagi na pogarszające się warunki pogodowe, silny wiatr i opady śniegu który nie jest związany z podłożem i przenoszony przez wiatr, zagrożenie lawinowe lokalnie może być większe niż to wynika ze stopnia zagrożenia lawinowego dla całych Tatr. Poruszanie się w górach w tych warunkach wymaga dużego doświadczenia i odpowiedniego sprzętu zimowego.
Odradzamy wycieczki w wyższe partie Tatr.
O godzinie 12:30 dyżurny TOPR od pracownika TPN otrzymał informację że w dol.Kondratowej zeszła lawina, która porwała turystów.Kilka minut później dociera kolejna informacji, że wszyscy zasypani wykopali się sami i nie potrzebuja pomocy TOPR-u.
Z informacje zebranych od świadków zdarzenia wynika, że turyści trawersując Koński Żleb podcięli niewielkich rozmiarów deskę śnieżną. Ogółem lawina porwała siedem osób, ale żadna nie została zasypana całkowicie.
TOPR OSTRZEGA
Z uwagi na pogarszające się warunki pogodowe, silny wiatr i opady śniegu który nie jest związany z podłożem i przenoszony przez wiatr, zagrożenie lawinowe lokalnie może być większe niż to wynika ze stopnia zagrożenia lawinowego dla całych Tatr. Poruszanie się w górach w tych warunkach wymaga dużego doświadczenia i odpowiedniego sprzętu zimowego.
Odradzamy wycieczki w wyższe partie Tatr.
Czwartek, 12 luty 2009
W rejonie Małołączniaka (w Tatrach Zachodnich) zabłądziło trzech taterników, którzy w gęstej mgle i zamieci śnieżnej nie potrafili znaleźć bezpiecznej drogi zejścia ze szczytu.
Informacja do centrali TOPR dotarła o godzinie 0:20. Po bezskutecznych próbach naprowadzania telefonicznego zorganizowana zostaje akcja ratunkowa. O godz. 1:50 z centrali wyrusza czteroosobowy zespól ratowniczy. Niestety ze względu na duże zagrożenie lawinowe oraz całkowity brak widoczności ratownicy przeczekują noc w rejonie Suchego Wierch Kondrackiego. O świcie ruszają dalej w kierunku zaginionych. W międzyczasie udaje się ustalić iż poszukiwani przebywają na szczycie Małołączniaka. O godz. 9:43 ratownicy docierają do poszukiwanych. Wszyscy są w ogólnym stanie dobrym - lekko wychłodzeni. Po ogrzaniu i napojeniu poszkodowanych rozpoczyna się sprowadzanie zaginionych na dół do dol.Kondratowej.
O godzinie 13:30 ratownicy i poszkodowani zostali zwiezieni przy pomocy skutera i samochodu terenowego do centrali TOPR w Zakopanem.
Kronika TOPR 09.02.2009
Dziwna ta nasza zima i wymagająca dużo zdrowia a przede wszystkim stoickiego spokoju. Jednego dnia halny, dodatnie temperatury, wszystko topi się i płynie, drugiego zaś mróz, opady śniegu i prawdziwie zimowe widoki. Toż to luty, czyli powinien być cały czas mróz i śnieg. Oby już tym razem w pełni zimowa aura zagościła na dłużej, tak by w kwietniu i maju nie musiała nadrabiać śnieżnych zaległości.
Na stokach narciarskich widać, że ferie w pełni. Narciarzy sporo, zapełnione są parkingi pod wyciągami i drogi prowadzące do podtarzańskich miejscowości. Ratownicy pełniący dyzury na stokach nie narzekają na brak pracy. Codziennie zdarza się od kilku do kilkunastu wypadków. Przy poważnych urazach do szybkiego transportu rannych narciarzy i snwboardzistów wykorzystywany jest śmigłowiec.
A w górach też nie było spokojnie. W poniedziałek. 2.02 z Doliny Małej Łąki do szpitala przetransportowano turystę, który w rejonie Głazisego Żlebu doznał kontuzji nogi. W czasie gdy ratownicy działali w Dolinie Małej Łąki druga grupa ratowników poszukiwała turystów, którzy zagubili się na szlaku pomiędzy Polaną Waksundzką a Halą Gąsienicową. Ratownicy odnaleźli turystów i o godz. 19.45 doprowadzili ich do Murowańca.
W środę 4.02. z rejonu Tatrasówki nad Małym Cichym przetransportowano do szpitala mieszkańca , który będąc pod wpływem alkoholu zażył sporo środków uspokajających. W działaniach tych zaangażowana była Policja, śmigłowiec TOPR i skuter.
We czwartek 5.02 w godzinach przedpołudniowych z drogi na Kalatówki przetransportowano do szpitala kobietę , która będąc pod wpływem alkoholu nałykała się jakichś tabletek.Czy oba te przypadki to wpływ nadciągającego halnego??
Tego samego dnia w godzinach przedpołudniowych podczas tzw " dupozjazdu" z rejonu Uhrocia Kasprowego w kierunku Hali Gąsienicowej w wyniku uderzenia w nierówności terenu kontuzji kręgosłupa doznała 31-letnia turystka z Łodzi. Ranną śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
W sobotę w godzinach wieczornych z M. Oka do szpitala przetransportowano 44-letniego turystę z Krakowa z oznakami silnej depresji.
W niedzielę z Doliny Kościeliskiej do szpitala przetransportowano 60-letnią turystkę z Krakowa, która upadając doznała kontuzji nogi.
W góry wróciła zima. pada śnieg, jest mroźno, a prognozy przewidują dalsze opady i mróz. Wreszcie prawdziwy luty. Ferie w pełni. Wszystkich opiekunów i rodziców pociech spędzających pod Tatrami zimowe ferie prosimy o szególną opiekę powierzonych im dzieci na stokach narciarskich, tak by czas wypoczynku nie stał się czasem pobytu w szpitalu i leczenia narciarskich kontuzji.
W rejonie Małołączniaka (w Tatrach Zachodnich) zabłądziło trzech taterników, którzy w gęstej mgle i zamieci śnieżnej nie potrafili znaleźć bezpiecznej drogi zejścia ze szczytu.
Informacja do centrali TOPR dotarła o godzinie 0:20. Po bezskutecznych próbach naprowadzania telefonicznego zorganizowana zostaje akcja ratunkowa. O godz. 1:50 z centrali wyrusza czteroosobowy zespól ratowniczy. Niestety ze względu na duże zagrożenie lawinowe oraz całkowity brak widoczności ratownicy przeczekują noc w rejonie Suchego Wierch Kondrackiego. O świcie ruszają dalej w kierunku zaginionych. W międzyczasie udaje się ustalić iż poszukiwani przebywają na szczycie Małołączniaka. O godz. 9:43 ratownicy docierają do poszukiwanych. Wszyscy są w ogólnym stanie dobrym - lekko wychłodzeni. Po ogrzaniu i napojeniu poszkodowanych rozpoczyna się sprowadzanie zaginionych na dół do dol.Kondratowej.
O godzinie 13:30 ratownicy i poszkodowani zostali zwiezieni przy pomocy skutera i samochodu terenowego do centrali TOPR w Zakopanem.
Kronika TOPR 09.02.2009
Dziwna ta nasza zima i wymagająca dużo zdrowia a przede wszystkim stoickiego spokoju. Jednego dnia halny, dodatnie temperatury, wszystko topi się i płynie, drugiego zaś mróz, opady śniegu i prawdziwie zimowe widoki. Toż to luty, czyli powinien być cały czas mróz i śnieg. Oby już tym razem w pełni zimowa aura zagościła na dłużej, tak by w kwietniu i maju nie musiała nadrabiać śnieżnych zaległości.
Na stokach narciarskich widać, że ferie w pełni. Narciarzy sporo, zapełnione są parkingi pod wyciągami i drogi prowadzące do podtarzańskich miejscowości. Ratownicy pełniący dyzury na stokach nie narzekają na brak pracy. Codziennie zdarza się od kilku do kilkunastu wypadków. Przy poważnych urazach do szybkiego transportu rannych narciarzy i snwboardzistów wykorzystywany jest śmigłowiec.
A w górach też nie było spokojnie. W poniedziałek. 2.02 z Doliny Małej Łąki do szpitala przetransportowano turystę, który w rejonie Głazisego Żlebu doznał kontuzji nogi. W czasie gdy ratownicy działali w Dolinie Małej Łąki druga grupa ratowników poszukiwała turystów, którzy zagubili się na szlaku pomiędzy Polaną Waksundzką a Halą Gąsienicową. Ratownicy odnaleźli turystów i o godz. 19.45 doprowadzili ich do Murowańca.
W środę 4.02. z rejonu Tatrasówki nad Małym Cichym przetransportowano do szpitala mieszkańca , który będąc pod wpływem alkoholu zażył sporo środków uspokajających. W działaniach tych zaangażowana była Policja, śmigłowiec TOPR i skuter.
We czwartek 5.02 w godzinach przedpołudniowych z drogi na Kalatówki przetransportowano do szpitala kobietę , która będąc pod wpływem alkoholu nałykała się jakichś tabletek.Czy oba te przypadki to wpływ nadciągającego halnego??
Tego samego dnia w godzinach przedpołudniowych podczas tzw " dupozjazdu" z rejonu Uhrocia Kasprowego w kierunku Hali Gąsienicowej w wyniku uderzenia w nierówności terenu kontuzji kręgosłupa doznała 31-letnia turystka z Łodzi. Ranną śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
W sobotę w godzinach wieczornych z M. Oka do szpitala przetransportowano 44-letniego turystę z Krakowa z oznakami silnej depresji.
W niedzielę z Doliny Kościeliskiej do szpitala przetransportowano 60-letnią turystkę z Krakowa, która upadając doznała kontuzji nogi.
W góry wróciła zima. pada śnieg, jest mroźno, a prognozy przewidują dalsze opady i mróz. Wreszcie prawdziwy luty. Ferie w pełni. Wszystkich opiekunów i rodziców pociech spędzających pod Tatrami zimowe ferie prosimy o szególną opiekę powierzonych im dzieci na stokach narciarskich, tak by czas wypoczynku nie stał się czasem pobytu w szpitalu i leczenia narciarskich kontuzji.
W Tatrach odnaleziono dwoje turystów
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odnaleźli o godz. 4 nad ranem dwoje turystów, którzy zabłądzili w rejonie Doliny Gąsienicowej.
To była biała noc - zobacz Wasze zdjęcia!
- Mgła, noc, ograniczona widzialność i bardzo trudne warunki turystyczne były przyczyną zabłądzenia turystów - powiedział dyżurny ratownik TOPR.
O godz. 23.40 para turystów wyszła w Tatry z Kuźnic w kierunku Hali Gąsienicowej. W trakcie wędrówki mężczyzna osłabł i o godz. 2.40 turyści powiadomili TOPR o kłopotach. Na pomoc wyruszyło dwóch ratowników ze schroniska na Hali Gąsienicowej. Toprowcy odnaleźli poszkodowanych w okolicy Przełęczy Między Kopami.
- Akcja zakończyła się powodzeniem. Turyści są cali i zdrowi - powiedział dyżurny ratownik TOPR.
Ratownicy TOPR zalecają, aby nie wychodzić w góry, bowiem warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są bardzo trudne.
Szlaki są pozawiewane i nieprzetarte, nawet na traktach prowadzących do schronisk. Dodatkowym utrudnieniem w wyższych partiach jest mgła, padający śnieg i wiatr powodujący zamiecie śnieżne, co znacznie ogranicza widzialność i utrudnia orientację w terenie - przestrzega TOPR.
W Tatrach obowiązuje czwarty (w pięciostopniowej rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego.
Za www.onet.pl
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odnaleźli o godz. 4 nad ranem dwoje turystów, którzy zabłądzili w rejonie Doliny Gąsienicowej.
To była biała noc - zobacz Wasze zdjęcia!
- Mgła, noc, ograniczona widzialność i bardzo trudne warunki turystyczne były przyczyną zabłądzenia turystów - powiedział dyżurny ratownik TOPR.
O godz. 23.40 para turystów wyszła w Tatry z Kuźnic w kierunku Hali Gąsienicowej. W trakcie wędrówki mężczyzna osłabł i o godz. 2.40 turyści powiadomili TOPR o kłopotach. Na pomoc wyruszyło dwóch ratowników ze schroniska na Hali Gąsienicowej. Toprowcy odnaleźli poszkodowanych w okolicy Przełęczy Między Kopami.
- Akcja zakończyła się powodzeniem. Turyści są cali i zdrowi - powiedział dyżurny ratownik TOPR.
Ratownicy TOPR zalecają, aby nie wychodzić w góry, bowiem warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są bardzo trudne.
Szlaki są pozawiewane i nieprzetarte, nawet na traktach prowadzących do schronisk. Dodatkowym utrudnieniem w wyższych partiach jest mgła, padający śnieg i wiatr powodujący zamiecie śnieżne, co znacznie ogranicza widzialność i utrudnia orientację w terenie - przestrzega TOPR.
W Tatrach obowiązuje czwarty (w pięciostopniowej rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego.
Za www.onet.pl
http://www.topr.pl/index.php?option=com ... Itemid=137
Stopień lawinowy zmalał, ale jak widać łatwo nie jest.
Stopień lawinowy zmalał, ale jak widać łatwo nie jest.
Wypadek na Kościelcu http://www.rmf.fm/fakty/?id=152498
To jest taternik
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malo ... ca,1271337
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malo ... ca,1271337
Tak to prawda. I jak sie okazało że to jest ten instruktor do którego ja sie dołączyłem jak szedłem na żółtą Dla przypomnienia relacja tu viewtopic.php?t=2220igi pisze:to podobnież był instruktor podczas kursu... Ma ktoś bliższe wieści?
Szkoda wielka raz że człowieka spotkało nieszczęście a dwa że to naprawdę fajny gościu i takie coś go spotkało.