K2

W tym dziale rozmawiamy o górach z całego świata oraz przedstawiamy nasze relacje i zdjęcia z wycieczek zagranicznych. Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych.

Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Re: K2

Post autor: Dariusz Meiser » 04 sierpnia 2008, 21:46

Oscar pisze:Inne nazwy:

Czogori
Lambha Pahar
Dapsang
Kechu
Godwin Austen

Najwyższy szczyt Karakorum - 8611 m n.p.m.
Są to nazwy sztuczne. W latach międzywojennych próbowano nazwać K2 "Wielką Górą" i przetłumaczono to na języki okolicznych plemion: Lamba Phakar (język kashmiri), Chogori (język balti). Nazwą "Godwin Austen" próbowano oddać cześć zasłużonemu topografowi - nazwę ta nosi jednak lodowiec opływający K2 od południowego wschodu. Nazwa "dapsang" pochodzi natomiast od położonego 150 km od K2 płaskowyżu i była lansowana w wyniku pomyłki.

Sama nazwa K2 została nadana w połowie XIX wieku przez angielskiego topografa Montgomeri'ego, który uszeregował szczyty Karakorum (stąd: "K") w kolejności od zachodu na wschód, oznaczając kolejnymi cyframi. Tak więc K1 to dzisiejszy "Masherbrum".
Wśród tubylców szybko przyjęła się łatwa do wymówienia nazwa "Kej Tu" :)
Jako ciekawostkę nazewniczą związaną z K2 nalezy wspomniec polskiego podróżnika w carskiej słuzbie, Bronisława Grabczewskiego, który pod koniec XIX niejako ponownie "odkrył" K2 i nazwał go .... Szczytem Carewicza Mikołaja :lol:
Oczywiście nazwa ta nigdy się nie przyjęła.

Powyższe informacje zaczerpnąłem z mojej 'podstawowej" książki:
"Na szczytach Himalajów" Zbigniewa Kowalewskiego i Janusza Kurczaba z 1983 r.
Niestety pozycja jest już mocno nieaktualna, ale jako źródło historyczne - wręcz bezcenna :)
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 04 sierpnia 2008, 21:48

Oscar pisze:Proponuje osobny temat : K2
Owszem - jak najbardziej, ale tej tragedii warto poświęcić jednak temat osobny.
Ponawiam moją prośbę do Szanownych Koleżanek i Kolegów Moderatorów, mimo, że za offtopy u niektórych z nich :zoboc: jestem na cenzurowanym :)
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 04 sierpnia 2008, 22:58

Dariusz Meiser pisze:jestem na cenzurowanym
u kogo? ;)
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 04 sierpnia 2008, 23:02

Mooliczek pisze:
Dariusz Meiser pisze:jestem na cenzurowanym
u kogo? ;)
Oj bo się znowu offtop zrobi :)

Powiem tak - u pewnej Miłej Fotograficzki z Dachu Europy, mieszkającej na co dzień w moim ulubionym mieście :)
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 05 sierpnia 2008, 1:39

Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Pati

Post autor: Pati » 05 sierpnia 2008, 12:48

Dowiedziałam się dopiero wczoraj wieczorem, bo byłam można powiedzieć - odcięta od świata.
Straszny wypadek... Góra dla mnie piękna, ale i zabójcza.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 05 sierpnia 2008, 13:24

Partycja pisze:Góra dla mnie piękna, ale i zabójcza.
Mnie dreszcze przechodzą jak patrze na K2
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 05 sierpnia 2008, 15:13

Tylko dlaczego media piszą o "Największej tragedii w dziejach wspinaczki na K2" ???
A rok 1986 ????
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 05 sierpnia 2008, 15:39

SCHODZI LAWINA I PO WSZYSTKIM - WYPRAWY KOMERCYJNE CZY NIE - PRZEWODNIK JEST CZY NIE - I TYM PODOBNE - NA LAWINE NIE MA MOCNYCH. Ludzie giną w górach łatwych - Karkonosze - to przykład. Jest jedna SPRAWA - Mount Everest to nic po w porównaniu z K2 to na Mount Everest prowadzi Autostrada a na K2 prowadzi ŚMIERĆ. K2 to Najtrudniejsza góra na tej Planecie.
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 05 sierpnia 2008, 15:52

Nie zapominaj o Cerro Torre !!!

Więcej ludzi weszło na K2 niż na Cerro, mimo, że to "ledwie" trzytysięcznik ...
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 05 sierpnia 2008, 18:01

Dariusz Meiser pisze:ylko dlaczego media piszą o "Największej tragedii w dziejach wspinaczki na K2" ???
Bo jednorazowo to jest największa tragedia na K2. Rok 1986 zaowocował 13 ofiarami na sezon. Tutaj mamy 11 w kilka dni.
Jest jedna SPRAWA - Mount Everest to nic po w porównaniu z K2 to na Mount Everest prowadzi Autostrada a na K2 prowadzi ŚMIERĆ.
Nie. Weźmy pod uwagę np: tragedię Czechosłowaków na Evereście w okolicach Wierzchołka Południowego /zginął m.in. Peter Bożik, który w sławnym roku 1986 przeszedł na K2 'Magiczną Linię'/ albo rok 1982 i śmierć Petera Boardmana i Joe Taskera w okolicach 'Second Step'. Obie te tragedie zdarzyły się na odcinkach, które zapewne nazywasz 'autostradami'.
W roku na 2006 na K2 weszła para Japończyków: 21 i 23 lata...ich pierwsza góra w Himalajach/Karakorum.
Ice-Breaker pisze:K2 to Najtrudniejsza góra na tej Planecie.
Najtrudniejszy ośmiotysięcznik- z tym można się zgodzić.
Dariusz Meiser pisze:Nie zapominaj o Cerro Torre !!!
Więcej ludzi weszło na K2 niż na Cerro, mimo, że to "ledwie" trzytysięcznik ...
Nie ma się co przerzucać, bo to do niczego nas nie doprowadzi. Można wziąć np Devils Thumb, który ma 2776 metrów i mogę się założyć, że Cerro Torre przy nim to oblegana góra. A jeśli już patrzeć na Karakorum to np Uli Biaho albo Arwa Tower są znacznie trudniejsze aniżeli K2.
Gasherbrum III- 15 najwyższa góra na naszej planecie- dwa wejścia:
1975: 4 naszych z Wandą na czele
2003: 2 Basków.
Wymieniać można godzinami, do niczego się nie dojdzie.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 05 sierpnia 2008, 19:40

jck pisze:W roku na 2006 na K2 weszła para Japończyków: 21 i 23 lata...
Ten naród naprawdę nie zna słowa "niemożliwe"... we krwi mają walkę do końca. Ale i kupa szczęścia zapewne przy tym była.
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 05 sierpnia 2008, 20:42

jck pisze:
Dariusz Meiser pisze:Nie zapominaj o Cerro Torre !!!
Więcej ludzi weszło na K2 niż na Cerro, mimo, że to "ledwie" trzytysięcznik ...
Nie ma się co przerzucać, bo to do niczego nas nie doprowadzi. Można wziąć np Devils Thumb, który ma 2776 metrów i mogę się założyć, że Cerro Torre przy nim to oblegana góra. A jeśli już patrzeć na Karakorum to np Uli Biaho albo Arwa Tower są znacznie trudniejsze aniżeli K2.
Gasherbrum III- 15 najwyższa góra na naszej planecie- dwa wejścia:
1975: 4 naszych z Wandą na czele
2003: 2 Basków.
Wymieniać można godzinami, do niczego się nie dojdzie.
Ech ta moja słabość do CT :)

Ale generalnie masz rację.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 06 sierpnia 2008, 8:58

Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 06 sierpnia 2008, 15:46

jck pisze:które zapewne nazywasz 'autostradami'.
To porównanie między ME a K2. Łatwiej jest wejść na ME niż na K2. Moje zdobycze górskie są małe bo nie porównuje MB czy MAT z innymi typowo wspinaczkowymi górami bo to inna sprawa a i Mat nie zdobyłem bo pogoda nam nie dopisała i byliśmy wycofani.
jck pisze:sławnym roku 1986 przeszedł na K2 'Magiczną Linię'/ albo rok 1982
jest rok 2008 - ile do tej pory zdobyło k2 i ile ME ?? to ogromna przepaść - jak by statystycznie policzyć to na ME wchodzi 50 ludzi a na K2 1. A zapewne jest tak iż tam ginie więcej ludzi tylko my o tym nie wiemy.

Wiem jednak co oznacza lawina bo miałem z nią do czynienia i to spowodowało moje wycofanie się z gór na okres dość długi - pozbyłem się wszystkiego i straciłem zapał do gór. Wiem jedno - lawina schodzi w tym momencie kiedy się tego nie spodziewamy lub jesteśmy zbyt pewni. Ja tak miałem i się nauczyłem czegoś.

Szkoda mi tych ludzi - Zapewne dali z siebie wszystko ale to nie wystarczyło.
ODPOWIEDZ