Re: Prowincja cepra
: 23 listopada 2021, 13:04
Zbliżał się długi i zarazem funeralny weekend, gdy młodzi zaproponowali mi wspólny wypad w Bieszczady. Od razu się zgodziłem zaczynając od rezerwacji noclegów w Hotelu Górskim PTTK (oksymoron w nazwie), bo ani to hotel, ani górski. Wprawdzie wytrawne oko dostrzeże odrobinę luksusu. Kuchnia wyśmienita. Nocleg zarezerwowałem w pokoju 2-osobowym, więc pomyślałem sobie o hajerze (wiem, gdzie był i co widział), coby mu pokazać Bieszczady. Ale jak tu zagadnąć, bo to człek ze Ślůnska z dziada-pradziada? O pradziadzie nic mi nie wiadomo. Już w maju mu proponowałem wypad, lecz odpisał mi SMS-em "nie ma opcji". Może się trochę ucywilizował i zabrałbym go spod chałupy, poznałby odrobinę luksusu... Tym razem nie odpisał, zaś na jego forum nie mam wstępu. A może to i lepiej - pomyślałem. W naszej parafii jest powiedzenie: niemiła księdzu ofiara, chodź cielę do domu.
Zaplanowałem z grubsza 3 dni: pierwszego dnia rządzę ja, drugiego dnia córka, trzeciego jej chłopak.
Na pierwszy rzut poszła klasyka, czyli pętla z Wołosatego przez Tarnicę, Tarniczkę, Krzemień, Halicz, Rozsypaniec i Przełęcz Bukowską.
Na drugi dzień zaplanowałem Połoniny: Wetlińska i Caryńska (pół) oraz Rawki (Mała i Wielka). Córka zredukowała plan do minimum, czyli Połonina Caryńska.
Po śniadaniu podjechaliśmy busikiem do Brzegów Górnych (10 zł/os.) i klimatyczny spacer granią Połoniny Caryńskiej.
Trzeci dzień miał być lajtowy, czyli Muczne (Jeleniowaty i żubry), ujście Wołosatego do Sanu, kilka cerkwi (np. Smolnik, Równia), Olszanica (park i Pałac Biesa) oraz rejs po J. Solińskim. Wypadła z planu wieża na Jeleniowatym. Przy cerkwi w Smolniku dużo kóz z możliwością zakupu pysznego sera. Ogólnie była ładna pogoda, zaś wieczorami przy grze w bilarda/ping-ponga/ towarzyszył nam "Duch Sanu".
Galerie zdjęć /bez opisów/ oraz kilka zdjęć dla zachęty:
- 2021.10.30 Bieszczady (Wołosate-Tarnica-Tarniczka-Krzemień-Halicz-Wołosate),
- 2021.10.31 Połonina Wetlińska,
- 2021.11.01 Muczne-Smolnik - Równia - Olszanica - Solina.
Połonina Caryńska (widok na Połoninę Wetlińską oraz widok w kierunku Tarnicy):
Muczne - zagroda pokazowa żubrów:
Smolnik:
Olszanica - Pałac Biesa:
Solina:
Zaplanowałem z grubsza 3 dni: pierwszego dnia rządzę ja, drugiego dnia córka, trzeciego jej chłopak.
Na pierwszy rzut poszła klasyka, czyli pętla z Wołosatego przez Tarnicę, Tarniczkę, Krzemień, Halicz, Rozsypaniec i Przełęcz Bukowską.
Na drugi dzień zaplanowałem Połoniny: Wetlińska i Caryńska (pół) oraz Rawki (Mała i Wielka). Córka zredukowała plan do minimum, czyli Połonina Caryńska.
Po śniadaniu podjechaliśmy busikiem do Brzegów Górnych (10 zł/os.) i klimatyczny spacer granią Połoniny Caryńskiej.
Trzeci dzień miał być lajtowy, czyli Muczne (Jeleniowaty i żubry), ujście Wołosatego do Sanu, kilka cerkwi (np. Smolnik, Równia), Olszanica (park i Pałac Biesa) oraz rejs po J. Solińskim. Wypadła z planu wieża na Jeleniowatym. Przy cerkwi w Smolniku dużo kóz z możliwością zakupu pysznego sera. Ogólnie była ładna pogoda, zaś wieczorami przy grze w bilarda/ping-ponga/ towarzyszył nam "Duch Sanu".
Galerie zdjęć /bez opisów/ oraz kilka zdjęć dla zachęty:
- 2021.10.30 Bieszczady (Wołosate-Tarnica-Tarniczka-Krzemień-Halicz-Wołosate),
- 2021.10.31 Połonina Wetlińska,
- 2021.11.01 Muczne-Smolnik - Równia - Olszanica - Solina.
Połonina Caryńska (widok na Połoninę Wetlińską oraz widok w kierunku Tarnicy):
Muczne - zagroda pokazowa żubrów:
Smolnik:
Olszanica - Pałac Biesa:
Solina: