Już za miesiąc z hakiem wkracza zaraza gorsza niż Covid-19 i górnicy razem wzięci. Przekorna nazwa
Polski Ład budzi popłoch u przedsiębiorców, zwłaszcza
wzrost składki zdrowotnej, której nie da się odliczyć od podatku dochodowego. Podatkowo w porównaniu do 2020 roku przynajmniej u mnie nic nie ulega zmianie /poza brakiem odliczenia prawie całości składki zdrowotnej, a i tak z NFZ korzystał nie będę = kolejna zaraza/, a liczyłem na to, że od 2022 roku żona będzie ulgą podatkową. Nie będzie, bo jestem za gruby (niska skuteczność odchudzania, dużo wyższą zapewni mi
Polski Ład oraz
inflacja). Jestem prorodzinny - rozważam
adopcję czwórki dzieci.
Elita przy korytach musi się paść, przy tej okazji część obywateli zapłaci niższe
daniny, garstka wcale, zaś dużo wyższe operatywni obywatele.
Powraca temat złodziejskiego
podatku katastralnego. Wolałbym
kastrację pasożytów społecznych i złodziei.
Obecnie co miesiąc firmy przesyłają do MF plik JPK_VAT (JPK_V7M) zawierający wszystkie faktury (wystawione i zakupu) bez wskazania ich składników.
Od 2023 roku będzie pełna inwigilacja firm, czyli obowiązkowe przesyłanie w formie elektronicznej ksiąg rachunkowych oraz ewidencji środków trwałych, dodatkowo codziennie (lub po każdej wystawionej fakturze) wysyłka faktur na serwer Ministerstwa Finansów (
KSeF - Krajowy System e-Faktur) i to dla dobra przedsiębiorców. Dotychczas większość przedsiębiorców wystawiała faktury i przesyłała je nabywcy pocztą elektroniczną /najczęściej w formacie PDF/. W 2022 roku dobrowolnie, zaś od 2023 roku obowiązkowo wystawiający będą przesyłać faktury do KSeF, zaś nabywca odbierze ją z KSeF. Obydwie strony muszą się zalogować i zweryfikować - jest to olbrzymie uproszczenie dla przedsiębiorców, bo siedzą całymi dniami i nie mają co robić. Na tak głupie rozwiązanie nie wpadłbym nawet po spożyciu trunku/ów/ w ilości dla znanego mi przewodnika-legendy. Gdybym nie był abstynentem, to uwierzyłbym, że to dla dobra firm.