"Dzień dobry" na szlaku
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Jak ja byłe to oczywiście, że była ale nie można było na nią wejść, bo jej stan to chyba groził zawaleniem. A tera widzę, że światooowa ona je, łodnowiona i pomaluwana... ho,ho,ho... )Termit pisze:Królik to Ty chyba nie byłeś na Wielkiej Sowie albo na jakimś uzdatniaczu Laughing Laughing ta wieża ma 101 lat to musiała być. a ciężko jej nie widzieć Kuka zza winkla
W górach znosze już wiele rzeczy, jednakże nie przyzwyczaiłem się do nich, bo najgorzej jak popadnie się w rutyne i wtedy zapomina się o tym co tak naprawdę est w nas ważne.
Po pierwsze brak szacunku dla samego siebie i gór, typu "laleczki" chodzące w szpileczkach i sandłeczkach;
Po drugie ceny w schroniskach - ale to winna też rzadów naszego kraju, który dopuścił do tego iż część schronisk została odsprzedana przez PTTK za grosze w latach 90-tych w prywatne ręce. PTTK starcił u mnie wszystko;
Po trzecie śmiecenie na szlakach;(to jest naprawdę żenujące)
Po pierwsze brak szacunku dla samego siebie i gór, typu "laleczki" chodzące w szpileczkach i sandłeczkach;
Po drugie ceny w schroniskach - ale to winna też rzadów naszego kraju, który dopuścił do tego iż część schronisk została odsprzedana przez PTTK za grosze w latach 90-tych w prywatne ręce. PTTK starcił u mnie wszystko;
Po trzecie śmiecenie na szlakach;(to jest naprawdę żenujące)
No tak jest ich wiele. Najwięcej w drodze do Morskiego Oka. Kiedy byłam w Tatrach widziałam dziewczynę, która wchodziła w sandałach na Karb. Szlak może nie jest trudny, bo są to tylko strome kamienne schodki, ale pokazała tu absolutny brak szacunku dla górMcGregor pisze:typu "laleczki" chodzące w szpileczkach i sandłeczkach
Naprawdę autentyczne zdarzenie. Spytałem się jeszcze jej, gdzie chodziła wczesniej po górach, ona odpowiedziała że to są jej pierwsze góry! Nie napiszę skąd była bo może to niektórych urazi. Ale kiedys może przy ognisku opowiem. O pozostałej grupie jej "znajomych" to już nie chcę się wypowiadać - dosłowne "petardy intelektu"...A jeszcze lepsze było jak usłyszeliśmy ze znajomym od niej że"paznokcia sobie złamała".Wtedy to całkowicie nas wszystkich załamała, myślałem że z butów wyskoczę.Z tego powodu zaczęliśmy sobie żartować czy nie wezwać jest GOPR-ów, bo z takim paznokciem to ciężko schodzić...Najgorsze jest to że moje słowa potraktowała poważnie, jednak szybko wybiliśmy jej to z głowy.
Wyobrazmy sobie sytuacje : szczyt Swinicy , kazdy metr kwadratowy zajety , ludzie chca schodzic , ale .....NIE przeciez z dolu nadciaga kolejna dwudziestka turystow ktora musimy wpuscic na szczyt . Taki mysle zyciowy przyklad , po prostu latwiej jest sie asekurowac idac w gore niz schodzac , ale pozniej to juz dochodza kwestie kultury , czy sa to ludzie starsi , czy matki z dziećmi itp. itd. Najogolnie ustepujemy rozwaznie ( jak wroce z uczelni poszukam fragmentu o pewnym starszym Panu ktory ustapil miejsca 2 dziewczynom na Zawracie i sam przez to spadl w przepasc ponoszac smierc na miejscu , one wchodzily ... )