No cóż... Składaliśmy petycję do PTTK w związku ze źle oznaczonymi szlakami itd. Nie znam wielkości kwot jak ma PTTK z tytułu tych "książeczek", ale chyba nie wygląda to najlepiej.tomekorl pisze: Koszty stworzenia takiej książeczki pewnie nie są duże, ale te pieniądze trafiają w góry, na szlaki, zwiększają nasze bezpieczeństwo ...
Zdobywanie punktów GOT
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Cóż takie odznaki znaczą dla tych których to nie interesuje? Prawdopodobnie równie dobrze mogłoby ich nie być.
Dla kogoś kto je sumiennie zbiera mogą znaczyć wiele:) Zamiast trawersować szczyt zdobywamy go a później chwalimy się zdjęciami na forum, opisujemy wyprawy i piszemy, że było to poraz 17 czy 43 itd.
Dla kogoś kto je sumiennie zbiera mogą znaczyć wiele:) Zamiast trawersować szczyt zdobywamy go a później chwalimy się zdjęciami na forum, opisujemy wyprawy i piszemy, że było to poraz 17 czy 43 itd.
Każdy ma inny sposób na góry. Ja nie chodzę dla punktów i nie trawersuje szczytów a je zdobywam. Wspomnienia są dla mnie najbardziej wartościowe i tego nic nie zmieni, a dla PTTK-u idea turystyczna straciła już znaczenie. Takie jest moje skromne zdanie. A co widzisz w tym złego że na forum przedstawiamy relacje? Według mnie to jest to forma poznawania gór - taki mały przewodnik do miejsc w które później można pojechać.
Gdy tak przeglądam te wypowiedzi, to naprawdę da się zauważyć jak różne stanowiska w tej kwestii prezentują ludzie.
Mnie najbliższa jest postawa kolegi tknp i koleżanki MałaBee.
Nie zbieram punktów, nie jest to dla mnie mobilizacją to zwiedzania naszych gór (czy wogóle całego kraju)- nie potrzebuję jej. Chcę wędrować po naszych górach i nie szukam dodatkowych bodźców.
Co do relacji- oczywiście, że jestem za, każde wyjście ma w sobie coś niepowtarzalnego, nawet jeśli jest to po raz n-ty.
Jedyne z czym mógłbym się pospierać to owe 'zdobywanie szczytów'. Nie lubię tego słowa, moim zdaniem odbiera majestat górze. Ale to w zasadzie problem językowy- nie sądzę, by ktoś się pysznił tym, że ma pod stopami dany wierzchołek.
Mnie najbliższa jest postawa kolegi tknp i koleżanki MałaBee.
Nie zbieram punktów, nie jest to dla mnie mobilizacją to zwiedzania naszych gór (czy wogóle całego kraju)- nie potrzebuję jej. Chcę wędrować po naszych górach i nie szukam dodatkowych bodźców.
Co do relacji- oczywiście, że jestem za, każde wyjście ma w sobie coś niepowtarzalnego, nawet jeśli jest to po raz n-ty.
Jedyne z czym mógłbym się pospierać to owe 'zdobywanie szczytów'. Nie lubię tego słowa, moim zdaniem odbiera majestat górze. Ale to w zasadzie problem językowy- nie sądzę, by ktoś się pysznił tym, że ma pod stopami dany wierzchołek.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Moim zdaniem to dotyczy każdej góry- świetnie powiedziane.Mooliczek pisze:Popieram jck, tknp i MałąBee.
natomiast co do "zdobywania szczytów". W jednej książce przeczytałam, że są góry, których się nie zdobywa....
...one po prostu czasem pozwalają na siebie wejść.
A to duża różnica.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Nie bądź znowu taki schematowy. Sam widzisz co się dzieje. Powstają komercyjne PTTK-owskie schroniska które raczej z turystyką nic wspólnego nie mają. Po prostu idą w stronę komercji.Alf pisze:Domyślam się, że jako członkini struktur PTTK-u wiesz co piszesz.
Owszem - mają też swoje plusy, ale ja już za nimi delikatnie mówiąc nie przepadam.
Mnie też żadne punkty nie zmobilizują do wychodzenia w góry. Punkty mogą mnie jedynie informować ile i co w danym roku przeszłam ale jakoś mnie nie kusi ich zbierać żeby otrzymywać odznaki.
Czy to coś złego że weszliśmy na szczyt jakiejść góry? Wybacz ale chyna nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi.
Wiem co zdobyłam i żadne punkty (które zresztą trzymają się sztywnego reglaminu - co w pewien sposób już mi narzuca które szlaki mam zdobywać) nie zastąpią mi moich wspomnień. Bardziej mnie zachęca piękno gór którego żadne punkty mi nie zastąpią.Alf pisze:Jednym z głównych celów ideowych Towarzystwa było pokazanie, zwłaszcza młodzieży, piękna ziemi ojczystej, by w ten sposób, budzić w społeczeństwie umiłowanie kraju, jego historycznego dorobku, rozwijać partiotyzm. I temu między innymi mają służyć książeczki i odznaki. Mają zachęcać do poznawania piękna ojczystego kraju.
Każdy ma na to inne spojrzenie ale uważam że pisanie o wyprawach jest dobre i pouczające. Co miałeś namyśli mówiąc:furmaniec pisze:Zamiast trawersować szczyt zdobywamy go a później chwalimy się zdjęciami na forum, opisujemy wyprawy i piszemy, że było to poraz 17 czy 43 itd.
furmaniec pisze:Zamiast trawersować szczyt zdobywamy go a później chwalimy się zdjęciami na forum.
Czy to coś złego że weszliśmy na szczyt jakiejść góry? Wybacz ale chyna nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi.
A może idą w stronę utrzymania "przy życiu" tego czy innego schroniska Jeżeli nie komercja, jak piszesz to co Likwidacja, bo z samych składek, chyba zdajesz sobie sprawę, ale schronisk nie utrzymasz. Ważne jest komu się daję w dzierżawę te schroniska, ale to inna bajka.MałaBee pisze: Po prostu idą w stronę komercji.
Hala Miziowa do utzymania przy życiu na pewno nie należy. Zgodzę się że ze składek się nie utrzyma schroniska i trzeba je dzierżawić, ale nie aż tak komercjalizować tak że zapomina się co to klimat turystyczny.Alf pisze:A może idą w stronę utrzymania "przy życiu" tego czy innego schroniska Jeżeli nie komercja, jak piszesz to co
Te punkty i odznaki nie mają na celu Ciebie mobilizować, tylko dzieci, które jeszcze nie mają zaszczepionych zamiłowań turystycznych ( nie tylko górskich)Belissima pisze:Mnie też żadne punkty nie zmobilizują do wychodzenia w góry.
A gdzie wyczytałaś że te punkty mają zastąpić wspomnieniaBelissima pisze:Wiem co zdobyłam i żadne punkty nie zastąpią mi moich wspomnień. Bardziej mnie zachęca piękno gór którego żadne punkty mi nie zastąpią.
I tutaj się z Tobą zgadzam, nie rozumiem co złego jest we wzajemnej pomocyBelissima pisze:Każdy ma na to inne spojrzenie ale uważam że pisanie o wyprawach jest dobre i pouczające.