Dlaczego chodzicie/ zaczęliście chodzić po górach?
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Dlaczego chodzicie/ zaczęliście chodzić po górach?
Dało mi do myślenia w nowy rok na Gronu Jana Pawła ll .
Co roku jest w południe msza dla ludzi gór . To przykre że na Leskowiec wychodzą staruszki a nie ma młodych ludzi. Przecież mamy o co prosić i dziękować a gdzie jak nie na mszy w górach . Pozdrawiam wszystkich i życzę w nowym roku wszystkiego co najlepsze a to co złe nich nas omija szerokim łukiem
Co roku jest w południe msza dla ludzi gór . To przykre że na Leskowiec wychodzą staruszki a nie ma młodych ludzi. Przecież mamy o co prosić i dziękować a gdzie jak nie na mszy w górach . Pozdrawiam wszystkich i życzę w nowym roku wszystkiego co najlepsze a to co złe nich nas omija szerokim łukiem
Najlepiej to widać w czasie remontu kolejki . W moim przypadku na szyndzielnię , w czasie jak chodzi jest w niedzielę tak z oka strzelam 1000 osób jak w lecie nie chodziła to na górze jak było z 200 osób to wszystko
Ja w twoim wieku też nie byłem świętoszkiem
Najważniejsze to eliminować to co do nas nie pasuje
Ja w twoim wieku też nie byłem świętoszkiem
Najważniejsze to eliminować to co do nas nie pasuje
Re: Po co tak naprawdę idziemy w góry ?
A mało brakowało i też bym się tam wtedy pojawił w Nowy Rok. Groń Jana Pawła II jest bardzo specyficznym miejscem. Tu ludzie nie przychodzą dla gór, ale dla Jana Pawła II, góry tutaj stoją w cieniu. Byłem na Groniu już kilkanaście razy i ludzi tam trochę zaobserwowałem. To prawda - średnia wieku na mszy to około 50 lat. Głównie są to emeryci i rodziny. Osób młodych jest rzeczywiście mniej. Ale wystarczy tam przyjść w październiku na Dzień Papieski. Przyjeżdżają tam wtedy całe szkoły - może i z przymusu ale zawsze jest ta obecność. Trzeba to naprawdę przyznać iż większość ludzi młodych, którzy kochają góry wybiorą prędzej je niż mszę. Tak to już jest. Wiadomo, że w kościele spotkamy więcej osób starszych niż młodzieży.Jacek Świerczek pisze:Dało mi do myślenia w nowy rok na Gronu Jana Pawła ll .
Co roku jest w południe msza dla ludzi gór . To przykre że na Leskowiec wychodzą staruszki a nie ma młodych ludzi. Przecież mamy o co prosić i dziękować a gdzie jak nie na mszy w górach . Pozdrawiam wszystkich i życzę w nowym roku wszystkiego co najlepsze a to co złe nich nas omija szerokim łukiem
P.S. Jeśli będziesz chciał kiedyś iść na Groń to daj znać - może też się dołączę
Z ust mi to wyjąłeś.Jacek Świerczek pisze:Najlepiej to widać w czasie remontu kolejki . W moim przypadku na szyndzielnię , w czasie jak chodzi jest w niedzielę tak z oka strzelam 1000 osób jak w lecie nie chodziła to na górze jak było z 200 osób to wszystko
W górach zawsze mogę się zrelaksować i wypocząć. Cisza, spokój, ładne widoki, troche miłych i sympatycznych ludzi z którymi można zamienić słowo.
Będąc w górach , odrywam się od problemów życia codziennego, pracę zostawiam za sobą, nie myślę o niej,wszelki troski, zmartwienia odchodzą w cień, czuję ten spokój, jestem szczęśliwy, że mogę pobyć z dala od tego całego szumu, choć coraz bardziej ciężko o takie miejsca.A do tego co admin powiedział, bedąc w górach, spotkałem rodzinę, siedzimy sobie na ławeczkach a tam straszny syf, jakieś puszki, paczki po fajkach, z plecaka wyciągłem reklamówkę i zaczełem te śmieci zbierać kere leżały koło naszej ławki i wyrzuciłem to do kubła, matka się patrzy na mnie, jakbym jej siekierą męża zabił i gada synkowi aby te śmieci co wywalił w krzaki podniósł i wrzucił do kubla ja mam zasadę, jeżeli robie porządek to zawsze od siebie nie wszystkich można nauczyć kultury.Ktoś mądry kiedyś powiedział, jeżeli się nie ma kultury wrodzonej to trzeba mieć nabytą, niestety ludziom tego brakuje a sami to widzimy
Powiem tak, góry przyciągają swoją magią i swoją duchowością, zawsze jest tam coś co czeka na swojego odkrywcę i wędrowca coś takiego czego normalnie nie da się opisać słowami np:
,, ginę w ich mocy, poddaję się znów
idę po nocy sam, pod gwiazdami
oderwany od rzeczywistości, śnię
o szczytach wybielonych, grani
połoniną zieloną , nie zdobytą
idę sam ,,,,,,,
,, ginę w ich mocy, poddaję się znów
idę po nocy sam, pod gwiazdami
oderwany od rzeczywistości, śnię
o szczytach wybielonych, grani
połoniną zieloną , nie zdobytą
idę sam ,,,,,,,
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Odpowiem jak G. Mallory - w góry chodzimy, "bo są"....
A inne powody są w moim podpisie (niestety nie mojego autorstwa).
A inne powody są w moim podpisie (niestety nie mojego autorstwa).
Ostatnio zmieniony 18 stycznia 2008, 14:51 przez Dariusz Meiser, łącznie zmieniany 1 raz.
Tolerancja dla niejednoznaczności.