Czesc wszystkim, mam na imie Dawid, po długiej przerwie wracam do gór, ale przez ostatnie 20 lat sporo się zmieniło
Doświadczenie mam tylko z Polski. W wieku okolo 12 lat mialem "schodzone" w dużej czesci Karkonosze (rowniez zimą), Sowie, Stołowe, Izerskie, no i praktycznie całe Tatry poza Giewontem, Rysami, szlaku Orlej Perci czy Kominów Tylkowych no, ale tu powod to zamkniecie szlakow.
Pierwszy kontakt, nie pamietam - Karpacz albo Szklarska, drugi jak najbardziej Kuźnice-Hala Kondratowa - Czerwone Wierchy.
Niezapomniana trasa sroga zima, miejscami snieg po pas, pod nim oblodzone, szlak nieprzetarty (do Krzyżnych) -Dolina Pieciu Stawow-Krzyżne-Murowaniec-Zawrat i powrót do schroniska 5 Stawów, czas na poczatku lutego wyjscie skoro świt, powrót już po zmroku. Ulubione schronisko to Samotnia, miałem okazje zatrzymac sie dwa razy w okresie zimy - pieknie.
Czego nigdy więcej w górach nie powtórze/wypowiem - "no gdzie jest ten śnieg? Mówiles, ze bedzie snieg..." xD (tak w nocy napadało, ze schroniska nikt nie miał ochoty wychodzić ). Jakiego błedu nigdy więcej - jesli cos jest zwaliste i oddalone min 200m od ciebie i biegnie w twoja strone to nawet jesli uslyszałes "gwizd" - to nie jest to świstak
Tyle ode mnie, ponad 20 lat przerwy, a więc wracamy do podstaw i stad moja wizyta.Cześć.
poza tym byly dwa posty ale zatwierdzalem je z telefonu i na jednym prawdopodobnie zamiast zaakceptuj nacisnalem odrzuć wiec ten jest wyjety z kontekstu
), i wszelakich typów turystycznych
.
.
